Jeden z tygodników lokalnych donosi, że spotkanie literackie z jedym z pomysłodawców nadawanego w TVN24 "Szkła Kontaktowego", do którego miało dojść w ubiegłą niedzielę w Wejherowskim Centrum Kultury nie odbyło się z powodu "zmęczenia" głównej osoby tej imprezy - pana G.M.
"Zmęczenie" z tego artykułu jednak wygląda na coś więcej - pomoroczność jasną, uraz golenia lewego czy stan podwyższonego ciśnienia. Nic nie jest powiedziane wprost, jednak daje się wyczuć nutkę czegoś więcej.
"Czekacie na Miecugowa, co? Chyba nici z tego. Oni go wyciągnęli z auta, ale musieli posadzić na murku ... O tam z tyłu za Wucekiem" - czytamy w tygodniu relację jednej z uczestniczek biesiady literackiej. Dalej mamy słowa organizatora imprezy, który ze szczerym uśmiechem wyjaśnia, że niestety nie odbędzie się spotkanie z G.M.
Reporter tygodnika pochodzi do Skody, w której przebywa G.M. Z relacji wynika, że próbował dostać odpowiedź na pytanie, dlaczego nie odbędzie się biesiada literacka? Dostaje dwie bełkotliwe odpowiedzi (znów cytat za tygodnikiem) - "O co chodzi?... oraz I co z tego?
Zaraz potem przybiega kierowca Skody i zdecydowanym ruchem zamyka drzwi oraz zakazuje robienia zdjęć panu G.M. Reporterowi tygodnika udaje się jednak pstryknąć jedną fotkę - zmęczonego twórcy "Szkła kontaktowego".
W całym tym zajściu najlepsze było to, iż organizator imprezy pozwolił wszystkim obecnym na zaopatrzenie się w nową książkę autorstwa G.M. za darmo. Reszta jest milczeniem. Autor relacji podsumowuje, iż G.M. stracił wiele w oczach przybyłych na spotkanie z nim idealistów i fanów Szkła Kontaktowego.
Trudno się z nim nie zgodzić - wszak szkło kontaktowe to program uwielbiany przez wielu podobnie jak jego twórca.
I oczywiście ma prawo być zmęczony, ale nie na spotkaniach z czytelnikami, o których wie dużo wcześniej.
I oczywiście ma prawo być zmęczony, ale nie tak, że nawet nie wyjdzie i nie przeprosi tłumu czekającego na niego.
I oczywiście ma prawo być zmęczony, ale nie biesiadą nieliteracką, bo jak inaczej wytłumaczyć fakty opisane w gazecie?